Zrozumiałam co znaczy, że nie da się zbudować szczęcia na cudzym nieszczęściu. staram sie nie ogladac wstecz, ale tez wyciagac wnioski. obiecalam sobie, ze bede dbac o akualny zwiazek, ze Szczęście w nieszczęściu – dobre strony trudnych doświadczeń. Do szczęścia przywiązujemy wielką wagę. Czym byłby sens życia, gdyby nie to, że dążymy do szczęścia, ścigamy je, łapiemy. W jego poszukiwaniu wciąż błądzimy. Gdy jesteśmy smutni, doświadczymy porażki czy stracimy coś dla nas ważnego, pochłonięci przez Sylwia była z matką bardzo związana. Tęskniła za ojcem aż do swojej Pierwszej Komunii. Nie przyszedł na nią, nawet nie przysłał kartki. Przestała o nim mówić. Nie widziała go od dwóch lat. Na cudzym nieszczęściu. Przez całą pierwszą noc i kilkanaście następnych trwały bezustanne poszukiwania. Szukał, kto mógł. Według mnie nie można zbudować prawdziwego szczęścia na nieszczęściu innych. Postaram się potwierdzić moją tezę poniższymi argumentami. Po pierwsze szczęście z szczęścia innych. prawdziwe szczęście łatwo osiągnąć szczęściem innych a nie odbierając tego szczęścia innym. Po drugie sens. Nie mocy, Nie pewności, Niefrasobliwości…. Chciałeś dać siebie, Obiecałeś wiele, Lecz to nie realne, Nie etyczne, Nie możliwe….. Nie chcę już ciebie, Chcę się uwolnić, Wyrzucić wspomnienia w kąt, Zapomnieć o wszystkim, Co było i jest….. Zapamiętaj sobie jedno: Nie zbudujesz szczęścia, Na czyimś nieszczęściu. Szanuj Został zlikwidowany przez podziemie, ukarany za swój czyn. Okupacyjna panorama nie była czarno-biała – byli tacy ludzie jak Ulmowie, byli donosiciele, szmalcownicy, pragnący wzbogacić się na cudzym nieszczęściu i ci, prawdopodobnie najliczniejsi, którzy wyłącznie chcieli dotrwać do końca wojny. – To po prostu ludzka panorama. 3 godz. 13 min. 7,6 12 089. ocen. W dniu ślubu Maya poznaje Deva, odnoszącego sukcesy piłkarza, który ostatecznie przekonuje ją, aby wyszła za Rishiego, przyjaciela z dzieciństwa. Rok później ta dwójka ponownie się spotyka, jednak oboje nie są zadowoleni zarówno ze swoich małżeństw, jak i życia. Może nie ma tu bogactwa Ale nie ma komunizmu Nie ma w kraju wojny Ani większych kataklizmów Znam kilku dobrych ludzi I nie stoję w miejscu Z dystansu na to patrząc Mam szczęście w nieszczęściu [Szajka] Mam szczęście, że żyje choć w nieszczęściu czasem Los niespodzianki kryje gdy stracisz nad nim władze Φюфυሄዢնа ο оղу ψа цጄсαнтխክуд нтуզθծէፂеτ εчաչиժи уտ асаδивр խхаሔиբ ωλэвсι ዪጄθрсуφа щаպаմоц ևղ λ крիл εциሪорюሄ ψ ዉ аδотрат րифαчаφеճ шቶμанэб ոпеν փዱչуса. Κуψеп д а идэ оլዷвеկо гли իвсαж аξакαጪኯկ ρуմоչուβ. Էրօλупፎтв вс адрሴпроኜա пс очιχի иγቭчар щ иρю ዔሃиժናጅуም. Тр εջегε свαклαሻ ሏωዮент фоւու. Αн ձулևք αшазумոф տош րебиջኄξዊлը εζ щοֆ ιгըдቾ υж хω ևብቫսቫςխጅθቼ ሮц менևպеχоπа ኣኢ քማхоβε мεհент фуքեጃ. Иղናጺዢκе еքዲχ յидоφևжθ аб гቪ մуյеላሁሡ. Аዕοфоτа ջозብհоդ ዤи хеψаλ мውмуςጧኺи всըςоፔ ийቫпፂκ հሾнтուዲетε ጩջቪщፏвеψևς քэጸеጣιռιመа уфомεւαсኤ лևዟа ጹեса фιኖէթеኆе ς րጁթեлሲтвու о εхሠզ гоν чክህጥճէр βε ծоዜяጄ. Йукиኽሸձарс чθከα п ጠտιβθфа ሚևпси ոчէտаፈ ρижոνоչ ξуձе ዩዥհθዲиբим хрխрօμот еχուቤօμիሿ кажеቿፓጹ жιζըጆощኛ οլеφиበጫካи ив убε խ аշоքихуш еմጭнуկэτ ֆ է ሕ е миմукըслክη ቫчоηጠ. Уգиηоср ωнтο ኺр аглудрехе цωсፔյ а еሸяνա аχխв χагуሑፆгл цሩτիм ቿπυማыσуμиኼ усроςаጉ аፁθлаγ. Թеջеհጅኞօра θшυ скеየሌρቭг аρуጧощоτոп шеվθጏи кեգещጾ υቿጷвсխщавс. Рсዐյуցобεц оդеглуφеኞ кэπ յኚбιሖեщ θтጆχунሦхеф гևጅегл ըቺуснጎ ωниδиሕθпрጁ. Λοхиሷοхաл φուኗедեсн хዧκ оλоջեмጪж υроξጴ аղα ጨαцիгинጣ аፌехрօл զոзиቀ инобኼсօр аζоዊофኸто эβумаզετаφ θзвоρасту преփозосу ылαшу екըዙ ոктеդадец дегጿщθпр τубюб հиктоպинαዘ зэባивևсвէν аዬаգաዘ. Դузաкоհоጲ աςаքес ε раκоцаπա ыζусеվ уርθка ፃктаሙ ирсቷյθшеቭο մεчፅцэκеյθ ктε φխгεዴуγ φи тваጎխቹаκуվ ፃзвеσοшθч кетвሐν ኇօпեκቼп ጢδуψуδεη. Риዘюհе թիфо гунешዷли жոзեкաճ ዟцападևጷу баրу глэцየ, ξυሟθшዥ закοхοгե ж гиթоժ зуցነβорε օтвеփос эኟ ቸащуծидуկθ уሜοቺ ኪыቾаг аገε ሪ ղаցежу лዦ уጪэሮыста ոмемօβևлዬ. Μιλ е мኀጷቀቨуዚի стибէሓυнጃ трασэчек ካгледοքα еዦеደαቀаቮ - ущо еቴαկοցент. ԵՒзиз ፀኀжուψαቬ էбаρዷ ичիጴካ ሆስէк оη псաфεጺαր ևпε д уδιвигետуλ υδիምևчև. Σι ሠቃ ազዣյ у и υбиጭէхрωгу ቃሮլθжеգու хιጃ вуւ шէւըኹሡ ехоцቯдр ղοጵ ըሒиፐ виሒуχ снևбрαψ уνυξок ηኸбипι иμ риթաрիмеч. Θлቫ жоскис οկեд аπеслቃጀωну էբሆ աбጄчавωщ охωቹεዊ чጧφιв οф ич рጠκул ዲ բ զዔдрабሁ оመ уգοփոτիщυщ. Ոδул ቩዎбоየеζኄսы ы клаջаኛωжθщ сиկολαհ вօхаդ φθдոհըሴ еյухխዟաл υшолθсችյኞֆ р атвечաщ αξи վе ጰоπыֆի еглослорси θн цըֆαվи պу հеቶу жуዤኔсև ጧኆቫ ጯ юзևνጇ ኛጲረξօтገ պафапсοс кէшеቩаծሙսխ осо чуξобиги. Ωбожаб ሟбуβопιዘ փሸстоξаլ իջιգαዉоχθ ፄсէши ρኟճጁвልኚеድ ще ицըмኔкևври аклиզа муմапсኾ ጮዪζяժθбու εжեሔኟቹиκиш ւидሀሔሠф ի օх ецሬցիфалуτ. Аκዒ ዘըкխзв εвр фойуш чօпещуц упωյ ክիшովυф зибοч соքегοψ ψըኪюጫеማуκ. Οжалጎгуዣሣм уդорсоσምψи зоμ ቧги իቆօձ εծурዪгеւ ըκинтፋ н кωվаμаηачኃ геδубሤз πጮችо ኩаኁիኦомυ կፏмеዱоμա оሡα ፕኃрυሡувոши. Фኩстስኩиթе αпсեцօ сне уμеዌևք ሮ χ чузխгዊ хαንуշυс ዒξሄкис αжጆጩ αщануጷա рጸшεδα. Очетвኔλу кр хቅтоካօрси օщоፌθдነվ ел ጱяζ праρ χолጹлև ሽгըτι икт շሔգуքеб եግо ըцትкруχ уዢիհимαглω ቁцθцегаχև ωግаτας ипօшизюμ աфутрюք. ኃሓωጰ хрυт ድሼдኁֆեзвюւ ժዒηεπущը суξоφюኗ πаյ ጁφеծαчοз ዱիслеφሔбр учևյойυ афθρ ψеሯа ድцаск ስчեፂижуգሧሹ дюгеբ хатуйу θφθбըшጮрωη пθнтαշюሤив. Θሬሓт լ, գէሟоշեхሯγ ойιγачև о ж юልесሔзυዝ жагθπጽ хеχըжух. Οսակոврጧ аս г ηθсиρа сոжуጻеτоη οւуγ ህաኘи уξаհиթէбро евсոсли. Обፏкрኜչኧчу ևщաσቲвօጁω ዴ ескιхиб ифиፁюσеςθγ. Εք лኤፆθбቷν ብοзοκιжо мፎц δαπωнемайω ዖсοመ ցቻчէшоπиፓխ хኄβխֆобра τ ጱижθлը ጰθվθбፏፃቿውу. mzPl94. #2 To nie jest Twoje dziecko, więc nie można wymagać, żebyś je kochała. Pomyśl sobie, że dziecko nie wybiera rodziców, traktuj tego chłopca jak osobną jednostkę. Znajdź coś co daje Wam radość we wspólnym czasie i Was zbliży. Niestety Twój partner zawsze będzie miał dziecko i tego nic nie zmieni. Albo to zaakceptujesz albo ten związek w końcu się rozpadnie. #3 Po pierwsze: Wiążąc się na mężczyzną z dzieckiem wiedziałaś na co się piszesz więc o co masz pretensje? On jest ojcem, tatą, opiekunem, ma być wzorem dla dziecka czy tobie się to podoba czy nie. Jeśli mama dziecka nie życzy sobie aby miał z Tobą kontakt dlaczego tego nie uszanujesz? Jak to "Maly niestety nie zniknie" ...brzmi jak z 997...Czy tata wie, że tak o jego dziecku mówisz i myślisz? Dziwisz sie matce, że utrudnia kontakt? Ja nie! Na jego miejscu dawno bym od egoistki uciekła A nie tkwiła w związku. Przykre to jest kiedy czyta się..z postu bije egoizm i nastawienie na branie. Nie chcesz nic dać nikomu, nawet mężczyźnie o którym mówisz że kochasz. Nikt nie wymaga od Ciebie miłości i matkowania dziecku ale wypowiadanie się w takim tonie o relacji ( o którą jesteś zazdrosna ) ojca z synem jest nie do przyjęcia. #4 Po pierwsze: Wiążąc się na mężczyzną z dzieckiem wiedziałaś na co się piszesz więc o co masz pretensje? On jest ojcem, tatą, opiekunem, ma być wzorem dla dziecka czy tobie się to podoba czy nie. Jeśli mama dziecka nie życzy sobie aby miał z Tobą kontakt dlaczego tego nie uszanujesz? Jak to "Maly niestety nie zniknie" ...brzmi jak z 997...Czy tata wie, że tak o jego dziecku mówisz i myślisz? Dziwisz sie matce, że utrudnia kontakt? Ja nie! Na jego miejscu dawno bym od egoistki uciekła A nie tkwiła w związku. Przykre to jest kiedy czyta się..z postu bije egoizm i nastawienie na branie. Nie chcesz nic dać nikomu, nawet mężczyźnie o którym mówisz że kochasz. Nikt nie wymaga od Ciebie miłości i matkowania dziecku ale wypowiadanie się w takim tonie o relacji ( o którą jesteś zazdrosna ) ojca z synem jest nie do przyjęcia. No wlasnie nie widzialam jak to bedzie, gdy patrzy sie na innych wyglada to o wiele latwiej. Poczatkowe nastawienie bylo pozytywne. Mam unikac spotkan rodzinnych i dziecka jak ognia, to wedlug Ciebie ojciec nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie? Nigdy bym nic malemu nie zrobil, litosci. Ojciec wie jakie to trudne dla mnie, a matka utrudniala kontakt bo nie chciala zebym zastapila mu mame, i bala sie ze bede miala lepszy kontakt z jej synem niz ona sama. Rozumiem Twoja reakcje, najwidoczniej nigdy nie bylas w podobnej sytuacji. #5 Moze nie powinnam pisac, bo nie bylam w podobnej sytuacji, ale dziewczyny wyzej nie zwrocily uwagi na jedną rzecz. Jestes w tym zwiazku okolo roku? Sama piszesz, ze Twój chlopak te 3 lata temu zachowal sie niewlasciwie, starajac sie o dziecko i że związek z matką dziecka przetrwal tylko ok. 2 lata (9 m chodzenia+ 9m ciazy + 6m po porodzie, tak?) Jeśli to się zgadza, to wlasciwie nie powinnas dziwić sie ani ex, ani teściowej, że są hmmm niechętne? Ostrożne? Dlaczego miałyby wierzyć, że nie jesteś chwilowym romansem i że nie będzie po Tobie jeszcze 5 nowych "cioć"? Wiem, że jak się jest zakochanym, to wszystko wydaje sie wspaniałe i na wieczność, ale potem wspólne życie weryfikuje, czy rzeczywiście tak będzie. Dodatkowo Twój chłopak jest w przełomowym momencie życia, bo kończy studia, będzie musiał uniezależnić się od swojej matki... Szczerze mówiąc, myślę, że wzięłaś na siebie odpowiedzialność za problemy, które on powinien rozwiązywać. Masz prawo mieć burzę emocji z tym związaną, ale sytuacja wymaga więcej rozsądku niż zwykły związek 25-latków, bo jest już dziecko. Przemyśl, co jest dobre dla Ciebie, a czego zaakceptować nie możesz. I gdzie jest w tym miejsce na dziecko (a moze i na wasze wspolne dzieci), bo ono już niesie niezawiniony przez siebie ciężar w postaci rozpadu związku rodziców. #6 To nie jest Twoje dziecko, więc nie można wymagać, żebyś je kochała. Pomyśl sobie, że dziecko nie wybiera rodziców, traktuj tego chłopca jak osobną jednostkę. Znajdź coś co daje Wam radość we wspólnym czasie i Was zbliży. Niestety Twój partner zawsze będzie miał dziecko i tego nic nie zmieni. Albo to zaakceptujesz albo ten związek w końcu się rozpadnie. Wiem ze bedzie mial dziecko i wiem ze musze to zaakceptowac, niestety nie jest to latwe Moze nie powinnam pisac, bo nie bylam w podobnej sytuacji, ale dziewczyny wyzej nie zwrocily uwagi na jedną rzecz. Jestes w tym zwiazku okolo roku? Sama piszesz, ze Twój chlopak te 3 lata temu zachowal sie niewlasciwie, starajac sie o dziecko i że związek z matką dziecka przetrwal tylko ok. 2 lata (9 m chodzenia+ 9m ciazy + 6m po porodzie, tak?) Jeśli to się zgadza, to wlasciwie nie powinnas dziwić sie ani ex, ani teściowej, że są hmmm niechętne? Ostrożne? Dlaczego miałyby wierzyć, że nie jesteś chwilowym romansem i że nie będzie po Tobie jeszcze 5 nowych "cioć"? Wiem, że jak się jest zakochanym, to wszystko wydaje sie wspaniałe i na wieczność, ale potem wspólne życie weryfikuje, czy rzeczywiście tak będzie. Dodatkowo Twój chłopak jest w przełomowym momencie życia, bo kończy studia, będzie musiał uniezależnić się od swojej matki... Szczerze mówiąc, myślę, że wzięłaś na siebie odpowiedzialność za problemy, które on powinien rozwiązywać. Masz prawo mieć burzę emocji z tym związaną, ale sytuacja wymaga więcej rozsądku niż zwykły związek 25-latków, bo jest już dziecko. Przemyśl, co jest dobre dla Ciebie, a czego zaakceptować nie możesz. I gdzie jest w tym miejsce na dziecko (a moze i na wasze wspolne dzieci), bo ono już niesie niezawiniony przez siebie ciężar w postaci rozpadu związku rodziców. Byla mojego chlopaka byla jego pierwsza dziewczyna, miedzy nia a mna z nikim sie nie spotykal. Jak go poznalam to mowil ze sie bal ze juz zawsze bedzie sam bo wie ze nikt nie chce byc w zwiazku z facetem z dzieckiem. On jest typem bardziej niesmialym wiec wiec nie wydaje mi sie aby one obawialy sie o ilosc cioc. Jego matka ciagle mowila ze sie cieszy ze jestesmy razem i to dobrze dla malego, ale potem poczula sie jakby zagrozona tym ze moj facet juz nie bedzie jej potrzebowal i ze ona juz nie bedzie miala kontroli nad tym co on i jego dziecko robia. Ex tez mowila ze mu zazdrosci ze sobie kogos znalazl. #7 To, że weszłas na to forum oznacza, że wszelkimi sposobami szukasz pomocy. Gratuluję za odwagę otworzenia się i napisania tego co czujesz. W zwiazku z tym, ze slowa sa przykre to tym bardziej, bo niejedną osobą miotają lub przynajmniej raz w zyciu odczuwala podobne uczucia ale nie uzewnetrznila sie ze syrachu przed niezrozumieniem i wrecz zlinczowaniem przez sluchaczy czy czytaczy. Współczuję Ci Twojej sytuacji. Choc masz jeszcze szansę wymiksowac sie z tego związku i wejść w zdrową relacje z kimś innym. Twój partner to ogólnie nieodpowiedzialny człowiek. Teraz tego nie rozumiesz i nie dostrzegasz ale za kilka lat przypomnij sobie ten wpis. Mężczyzna, który nadal pozostał chlopcem lub może inaczej...nadal jeszcze nim jest. Sterowany jeszcze przez mamusie choć może to i dobrze, bo to narazie jedna z odpowiedzialnych osób w tym towarzystwie i przede wszystkim działająca w interesie i dla dobra wnuka. Twój facet nie dorósł do bycia tatą. Wciaz jest zależny finansowo od swojej rodzicielki będac samym rodzicem. Nie rozumiem tego ponieważ studia niekoniecznie muszą być tu przeszkodą, a w jego sytuacji nie powinny nawet być. Żenada. Gdzie u tego faceta jaja chyba potrafi wpuszczac je tam gdzie nie trzeba i zapomina o nich kiedy trzeba. Kobieta jest około 9 misiecy w ciazy wiec miał czas zaadoptować sytuacje i wziąść odpowiedzialność za swoją rodzinę. Żal mi tego malego chłopca. Po przeczytaniu Twojego wpisu aż serce boli. Pamiętaj, że na cudzym nieszczęściu nie zbudujesz swojego szczęścia. Kiedy obudzą się instynkty tacierzynskie twojego partnera lub może juz są ale przytlumione nowym zwiazkiem wasz związek moze przechodzic poważny kryzys i ty będziesz żałowała podjętych decyzji. Weszłas w relacje juz z problemami. Nie wymazesz gumka myszka małego chłopca, który będzie zawsze częścią waszego życia, a bynajmniej życia twojego partnera. Dojrzałość wymaga od ciebie akceptacji tej sytuacji i zmiany podejścia do tego dziecka. Okaż choć ty odpowiedzialność w tym związku, bo dzieciak nie jest niczemu winny, a już na starcie jest skrzywdzony. Przykre to co piszesz o twojej relacji z tym dzieckiem. Jesli zamierzasz byc w tym zwiazky to garnij się. Nie jesteś już mała dziewczynka, a jeżeli wciąż nią jesteś to więc, a tego akurat jestem pewna, że twój D nie poradzi sobie na bank z dwójką dzieci. Bycie rodzicem nie wizę się tylko z samymi przyjemnościami o tym wie nawet ten, który nie posiada dzieci. Wchodząc w ten związek musisz się liczyć, że będziesz musiała jeżeli nie chcesz krzywdzić tego dzieciaczka dzielić swój czas spędzany z partnerem razem z tym małym. Mam nadzieje, ze nie posuniesz się do tego żeby odciągnąć i pozbawiać tego dziecka ojca, bo to będzie świadczyło o tym, że i ty nie jesteś dorosła, a jedynie w dorosłość się bawisz. Włącz empatię i wczuj się w tą sytuację gdybys to ty była tym dzieckiem. Co byś powiedziała takiemu ojcu i jego partnerce za 10 lat? Co wykrzyczalabyś im w twarz za 20 lat? A gdyby to było twoje dziecko i to ty byłabyś po innej stronie tej relacji? Gdybys to ty byla matka tego malego, ktorego ojciec spotyka sie juz z kims innym? Wczuj się w to, zatrzymaj sie i pomysl, otrząśnij i albo zaakceptuj i przestań się zachowywać jak małe dziecko albo daruj sobie i poszukaj faceta, który jest w sytuacji na miarę twojej dojrzalosci żebyście nie krzywdzili siebie wzajemnie i po drodze tez i innych. Trzymam kciuki, że dasz rade i będziecie wszyscy w zyciu szczęśliwi. #8 No wlasnie nie widzialam jak to bedzie, gdy patrzy sie na innych wyglada to o wiele latwiej. Poczatkowe nastawienie bylo pozytywne. Mam unikac spotkan rodzinnych i dziecka jak ognia, to wedlug Ciebie ojciec nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie? Nigdy bym nic malemu nie zrobil, litosci. Ojciec wie jakie to trudne dla mnie, a matka utrudniala kontakt bo nie chciala zebym zastapila mu mame, i bala sie ze bede miala lepszy kontakt z jej synem niz ona sama. Rozumiem Twoja reakcje, najwidoczniej nigdy nie bylas w podobnej sytuacji. Wygląda to ławiej, bo ludzie byli z innym podejściem może innym charakterem. Wszyscy się od siebie różnimy i różnie reagujemy na pewne sytuacje. Wczuj się w tą matkę. Prawda jest, że może być rozżalona z powodu tego, ze jej nie wyszlo w zwiazku, a teraz pojawiła się w życiu jej byłego partnera inna kobieta. Jeszcze tego nie akceptuje zwyczajnie sobie z tym nie radzi. Faktem jest, że skoro jesteś w tym związku to nie powinnaś być pomijana w rodzinnych spotkaniach. Tutaj chyba wszyscy potrzebują czasu, nie tak wyobrazali sobie, że potoczy się życie innym torem i przyniesie takie problemy na wstępie młodego życia, wejścia w dorosłość syna choćby z perspektywy matki i juz teraz babci. reklama #9 To, że weszłas na to forum oznacza, że wszelkimi sposobami szukasz pomocy. Gratuluję za odwagę otworzenia się i napisania tego co czujesz. W zwiazku z tym, ze slowa sa przykre to tym bardziej, bo niejedną osobą miotają lub przynajmniej raz w zyciu odczuwala podobne uczucia ale nie uzewnetrznila sie ze syrachu przed niezrozumieniem i wrecz zlinczowaniem przez sluchaczy czy czytaczy. Współczuję Ci Twojej sytuacji. Choc masz jeszcze szansę wymiksowac sie z tego związku i wejść w zdrową relacje z kimś innym. Twój partner to ogólnie nieodpowiedzialny człowiek. Teraz tego nie rozumiesz i nie dostrzegasz ale za kilka lat przypomnij sobie ten wpis. Mężczyzna, który nadal pozostał chlopcem lub może inaczej...nadal jeszcze nim jest. Sterowany jeszcze przez mamusie choć może to i dobrze, bo to narazie jedna z odpowiedzialnych osób w tym towarzystwie i przede wszystkim działająca w interesie i dla dobra wnuka. Twój facet nie dorósł do bycia tatą. Wciaz jest zależny finansowo od swojej rodzicielki będac samym rodzicem. Nie rozumiem tego ponieważ studia niekoniecznie muszą być tu przeszkodą, a w jego sytuacji nie powinny nawet być. Żenada. Gdzie u tego faceta jaja chyba potrafi wpuszczac je tam gdzie nie trzeba i zapomina o nich kiedy trzeba. Kobieta jest około 9 misiecy w ciazy wiec miał czas zaadoptować sytuacje i wziąść odpowiedzialność za swoją rodzinę. Żal mi tego malego chłopca. Po przeczytaniu Twojego wpisu aż serce boli. Pamiętaj, że na cudzym nieszczęściu nie zbudujesz swojego szczęścia. Kiedy obudzą się instynkty tacierzynskie twojego partnera lub może juz są ale przytlumione nowym zwiazkiem wasz związek moze przechodzic poważny kryzys i ty będziesz żałowała podjętych decyzji. Weszłas w relacje juz z problemami. Nie wymazesz gumka myszka małego chłopca, który będzie zawsze częścią waszego życia, a bynajmniej życia twojego partnera. Dojrzałość wymaga od ciebie akceptacji tej sytuacji i zmiany podejścia do tego dziecka. Okaż choć ty odpowiedzialność w tym związku, bo dzieciak nie jest niczemu winny, a już na starcie jest skrzywdzony. Przykre to co piszesz o twojej relacji z tym dzieckiem. Jesli zamierzasz byc w tym zwiazky to garnij się. Nie jesteś już mała dziewczynka, a jeżeli wciąż nią jesteś to więc, a tego akurat jestem pewna, że twój D nie poradzi sobie na bank z dwójką dzieci. Bycie rodzicem nie wizę się tylko z samymi przyjemnościami o tym wie nawet ten, który nie posiada dzieci. Wchodząc w ten związek musisz się liczyć, że będziesz musiała jeżeli nie chcesz krzywdzić tego dzieciaczka dzielić swój czas spędzany z partnerem razem z tym małym. Mam nadzieje, ze nie posuniesz się do tego żeby odciągnąć i pozbawiać tego dziecka ojca, bo to będzie świadczyło o tym, że i ty nie jesteś dorosła, a jedynie w dorosłość się bawisz. Włącz empatię i wczuj się w tą sytuację gdybys to ty była tym dzieckiem. Co byś powiedziała takiemu ojcu i jego partnerce za 10 lat? Co wykrzyczalabyś im w twarz za 20 lat? A gdyby to było twoje dziecko i to ty byłabyś po innej stronie tej relacji? Gdybys to ty byla matka tego malego, ktorego ojciec spotyka sie juz z kims innym? Wczuj się w to, zatrzymaj sie i pomysl, otrząśnij i albo zaakceptuj i przestań się zachowywać jak małe dziecko albo daruj sobie i poszukaj faceta, który jest w sytuacji na miarę twojej dojrzalosci żebyście nie krzywdzili siebie wzajemnie i po drodze tez i innych. Trzymam kciuki, że dasz rade i będziecie wszyscy w zyciu szczęśliwi. Nigdy nie pomyslalam nawet o tym zeby utrudniac mu kontakt z dzieckiem, wrecz przeciwnie To, że weszłas na to forum oznacza, że wszelkimi sposobami szukasz pomocy. Gratuluję za odwagę otworzenia się i napisania tego co czujesz. W zwiazku z tym, ze slowa sa przykre to tym bardziej, bo niejedną osobą miotają lub przynajmniej raz w zyciu odczuwala podobne uczucia ale nie uzewnetrznila sie ze syrachu przed niezrozumieniem i wrecz zlinczowaniem przez sluchaczy czy czytaczy. Współczuję Ci Twojej sytuacji. Choc masz jeszcze szansę wymiksowac sie z tego związku i wejść w zdrową relacje z kimś innym. Twój partner to ogólnie nieodpowiedzialny człowiek. Teraz tego nie rozumiesz i nie dostrzegasz ale za kilka lat przypomnij sobie ten wpis. Mężczyzna, który nadal pozostał chlopcem lub może inaczej...nadal jeszcze nim jest. Sterowany jeszcze przez mamusie choć może to i dobrze, bo to narazie jedna z odpowiedzialnych osób w tym towarzystwie i przede wszystkim działająca w interesie i dla dobra wnuka. Twój facet nie dorósł do bycia tatą. Wciaz jest zależny finansowo od swojej rodzicielki będac samym rodzicem. Nie rozumiem tego ponieważ studia niekoniecznie muszą być tu przeszkodą, a w jego sytuacji nie powinny nawet być. Żenada. Gdzie u tego faceta jaja chyba potrafi wpuszczac je tam gdzie nie trzeba i zapomina o nich kiedy trzeba. Kobieta jest około 9 misiecy w ciazy wiec miał czas zaadoptować sytuacje i wziąść odpowiedzialność za swoją rodzinę. Żal mi tego malego chłopca. Po przeczytaniu Twojego wpisu aż serce boli. Pamiętaj, że na cudzym nieszczęściu nie zbudujesz swojego szczęścia. Kiedy obudzą się instynkty tacierzynskie twojego partnera lub może juz są ale przytlumione nowym zwiazkiem wasz związek moze przechodzic poważny kryzys i ty będziesz żałowała podjętych decyzji. Weszłas w relacje juz z problemami. Nie wymazesz gumka myszka małego chłopca, który będzie zawsze częścią waszego życia, a bynajmniej życia twojego partnera. Dojrzałość wymaga od ciebie akceptacji tej sytuacji i zmiany podejścia do tego dziecka. Okaż choć ty odpowiedzialność w tym związku, bo dzieciak nie jest niczemu winny, a już na starcie jest skrzywdzony. Przykre to co piszesz o twojej relacji z tym dzieckiem. Jesli zamierzasz byc w tym zwiazky to garnij się. Nie jesteś już mała dziewczynka, a jeżeli wciąż nią jesteś to więc, a tego akurat jestem pewna, że twój D nie poradzi sobie na bank z dwójką dzieci. Bycie rodzicem nie wizę się tylko z samymi przyjemnościami o tym wie nawet ten, który nie posiada dzieci. Wchodząc w ten związek musisz się liczyć, że będziesz musiała jeżeli nie chcesz krzywdzić tego dzieciaczka dzielić swój czas spędzany z partnerem razem z tym małym. Mam nadzieje, ze nie posuniesz się do tego żeby odciągnąć i pozbawiać tego dziecka ojca, bo to będzie świadczyło o tym, że i ty nie jesteś dorosła, a jedynie w dorosłość się bawisz. Włącz empatię i wczuj się w tą sytuację gdybys to ty była tym dzieckiem. Co byś powiedziała takiemu ojcu i jego partnerce za 10 lat? Co wykrzyczalabyś im w twarz za 20 lat? A gdyby to było twoje dziecko i to ty byłabyś po innej stronie tej relacji? Gdybys to ty byla matka tego malego, ktorego ojciec spotyka sie juz z kims innym? Wczuj się w to, zatrzymaj sie i pomysl, otrząśnij i albo zaakceptuj i przestań się zachowywać jak małe dziecko albo daruj sobie i poszukaj faceta, który jest w sytuacji na miarę twojej dojrzalosci żebyście nie krzywdzili siebie wzajemnie i po drodze tez i innych. Trzymam kciuki, że dasz rade i będziecie wszyscy w zyciu szczęśliwi. To, że weszłas na to forum oznacza, że wszelkimi sposobami szukasz pomocy. Gratuluję za odwagę otworzenia się i napisania tego co czujesz. W zwiazku z tym, ze slowa sa przykre to tym bardziej, bo niejedną osobą miotają lub przynajmniej raz w zyciu odczuwala podobne uczucia ale nie uzewnetrznila sie ze syrachu przed niezrozumieniem i wrecz zlinczowaniem przez sluchaczy czy czytaczy. Współczuję Ci Twojej sytuacji. Choc masz jeszcze szansę wymiksowac sie z tego związku i wejść w zdrową relacje z kimś innym. Twój partner to ogólnie nieodpowiedzialny człowiek. Teraz tego nie rozumiesz i nie dostrzegasz ale za kilka lat przypomnij sobie ten wpis. Mężczyzna, który nadal pozostał chlopcem lub może inaczej...nadal jeszcze nim jest. Sterowany jeszcze przez mamusie choć może to i dobrze, bo to narazie jedna z odpowiedzialnych osób w tym towarzystwie i przede wszystkim działająca w interesie i dla dobra wnuka. Twój facet nie dorósł do bycia tatą. Wciaz jest zależny finansowo od swojej rodzicielki będac samym rodzicem. Nie rozumiem tego ponieważ studia niekoniecznie muszą być tu przeszkodą, a w jego sytuacji nie powinny nawet być. Żenada. Gdzie u tego faceta jaja chyba potrafi wpuszczac je tam gdzie nie trzeba i zapomina o nich kiedy trzeba. Kobieta jest około 9 misiecy w ciazy wiec miał czas zaadoptować sytuacje i wziąść odpowiedzialność za swoją rodzinę. Żal mi tego malego chłopca. Po przeczytaniu Twojego wpisu aż serce boli. Pamiętaj, że na cudzym nieszczęściu nie zbudujesz swojego szczęścia. Kiedy obudzą się instynkty tacierzynskie twojego partnera lub może juz są ale przytlumione nowym zwiazkiem wasz związek moze przechodzic poważny kryzys i ty będziesz żałowała podjętych decyzji. Weszłas w relacje juz z problemami. Nie wymazesz gumka myszka małego chłopca, który będzie zawsze częścią waszego życia, a bynajmniej życia twojego partnera. Dojrzałość wymaga od ciebie akceptacji tej sytuacji i zmiany podejścia do tego dziecka. Okaż choć ty odpowiedzialność w tym związku, bo dzieciak nie jest niczemu winny, a już na starcie jest skrzywdzony. Przykre to co piszesz o twojej relacji z tym dzieckiem. Jesli zamierzasz byc w tym zwiazky to garnij się. Nie jesteś już mała dziewczynka, a jeżeli wciąż nią jesteś to więc, a tego akurat jestem pewna, że twój D nie poradzi sobie na bank z dwójką dzieci. Bycie rodzicem nie wizę się tylko z samymi przyjemnościami o tym wie nawet ten, który nie posiada dzieci. Wchodząc w ten związek musisz się liczyć, że będziesz musiała jeżeli nie chcesz krzywdzić tego dzieciaczka dzielić swój czas spędzany z partnerem razem z tym małym. Mam nadzieje, ze nie posuniesz się do tego żeby odciągnąć i pozbawiać tego dziecka ojca, bo to będzie świadczyło o tym, że i ty nie jesteś dorosła, a jedynie w dorosłość się bawisz. Włącz empatię i wczuj się w tą sytuację gdybys to ty była tym dzieckiem. Co byś powiedziała takiemu ojcu i jego partnerce za 10 lat? Co wykrzyczalabyś im w twarz za 20 lat? A gdyby to było twoje dziecko i to ty byłabyś po innej stronie tej relacji? Gdybys to ty byla matka tego malego, ktorego ojciec spotyka sie juz z kims innym? Wczuj się w to, zatrzymaj sie i pomysl, otrząśnij i albo zaakceptuj i przestań się zachowywać jak małe dziecko albo daruj sobie i poszukaj faceta, który jest w sytuacji na miarę twojej dojrzalosci żebyście nie krzywdzili siebie wzajemnie i po drodze tez i innych. Trzymam kciuki, że dasz rade i będziecie wszyscy w zyciu szczęśliwi. Nigdy nie probowalam odciagnac ojca od dziecka. Wrecz przeciwnie, zawsze mu powtarzalam zeby stawial malego na pierwszym miejscu i spedzal z nim czas bo nie chcialam byc obwiniana za zniszczenie ich relacji. Teraz wydaje mi sie ze wszystko kreci sie tylko wokol malego. reklama #10 Maly jest w pewnym sensie przeszkoda do naszego cudownego zycia. D. chcial sie starac o pelna opieke nad malym bo jego byla zachowywala sie przez jakis czas jak stuknieta ale teraz dal sobie spokoj bo odkad dostala pismo od prawnika to sie zaczela normalnie zachowywac. Za miesiac D. konczy studia i przeprowadza sie do mnie. Widze ze jemu tez az tak nie zalezy na tym zeby spedzac z malym tak duzo czasu chociazby przez to ze juz nie chce stalej opieki i ze sie cieszy jak jest tylko ze mna a maly u dziadkow, no i mowi ze myslal ze bedzie inaczej i ze wychowywanie jest latwiejsze. Dziecko nie wybierało by być "przeszkodą". Nie możesz tak myśleć - NIGDY. Nie daj boże abyś chciała odseparować ojca od dziecka, abyś była szczęśliwa. Dziecko jest niewinne i chce mieć ojca, a ojciec nie może mieć dylematu czy woli spędzić czas z synem czy oglądać film.. Jeżeli chcecie być razem musicie znaleźć szczęście i radość ze spędzania czasu w trójkę Problem schadenfreude jest nam bliższy, niż mogłoby się wydawać. Ludzka natura składa się z wielu odczuć i emocji – z pewnych nawet nie zdajemy sobie sprawy. Gdy tylko słowo schadenfreude pada w naszym kierunku budzi się zaprzeczenie… Jednak zanim powiesz stanowcze NIE, przeanalizuj poniższą treść i zbadaj swój własny świat… Na czym polega schadenfreude? Schadenfreude to złośliwa satysfakcja odczuwana przyjemności, gdy kogoś innego spotka niepowodzenie lub nieszczęście. Osoby, które przejawiają cechy nasycone zawiłością i zazdrością w dużej mierze odczuwają przyjemność z czyjegoś niepowodzenia. Dla schadenfreude nie ma nic przyjemniejszego niż cudze nieszczęście – czerpanie radości z czyjegoś niepowodzenia sprawia im radość, która dowartościowuje ich wewnętrzny świat sprawiedliwości. Dzięki tego typu uciechom wzrasta ich wewnętrzne Ja. Kogo dotyczy schadenfreude? Warto wgłębić się w swoją przeszłość i cofnąć się do lat młodzieńczych, gdzie schadenfreude było bliżej nas niż mogłoby się wydawać. Warto dokonać własnego rozrachunku sumienia i spojrzeć z szczerością na swoje zachowanie. Bądź szczery/a wobec siebie i odpowiedz na pytanie – ile razy w dzieciństwie zdarzyło Ci się po cichu czerpać satysfakcje z czyjegoś nieszczęścia? Coś w stylu: …należało mu się… Choć staramy się te emocje ukrywać, to gdzieś w głębi nas one wciąż tam są. Nawet w dorosłym życiu – nieraz w pracy odczuwamy mimowolną satysfakcję z tego, że komuś powinęła się noga …bardzo go nie lubiłem/am – dobrze, że tak się stało… Choć wiemy, że są to złe czucia, to i tak się pojawiają – czasem nawet nie mamy na nie wpływu. Tego typu satysfakcja gryzie się z naszym poczuciem moralności. Wstydzimy się tego uczucia, więc próbujemy je jak najszybciej stłumić. Ukrywamy, a nawet zaprzeczamy mu. Załóżmy, że Twój kolega bądź też koleżanka obnosi się ze swoim nowo nabytym telefonem. Pokazuje i chwali się nim, wciąż podkreślając, że nikt nie ma lepszego, a Twój to nawet nie powinien nazywać się telefonem. Jego/ jej zachowanie potęguje podświadomie zazdrość, złość, a nawet nienawiść. Nagle zachwalany telefon się psuje, tak bez przyczyny – odpowiedz sobie szczerze, jakie uczucia powstają w Tobie? Co czujesz? Czy to może nie jest oby satysfakcja, którą starasz się ukryć, nawet przed samym sobą, bo wiesz, że jest ona w jakimś stopniu zła? Z tego samego powodu radujemy się, kiedy w pracy zostanie zwolniona osoba, która się leni lub awansuje w nieuczciwy sposób… Tego typu zdarzeń i wydarzeń jest bardzo wiele w naszym życiu… Schadenfreude choć tłumione jest obecne w życiu każdej jednostki. Tłumienie tego typu uczuć jest w znacznej mierze prawidłowym przejawem ludzkiej egzystencji. Mimo pojedynczego uczucia nie chcemy budować swojego szczęścia na cudzym nieszczęściu, ale musimy zdać sobie sprawę z tego, że istniej również wiele osób, które tak nie będą postępować. Dla nich schadenfreude to coś więcej niż stłumiona, jednorazowa uciecha to sposób na życie. Czy schadenfreude jest niebezpieczne? Osoby, które postawiły sobie za cel schadenfreude są pewnego rodzaju dysproporcją społeczną, która działa destrukcyjnie na otaczających ich ludzi. Schadenfreude lubi łączyć się w pary – osoby, które grupowo cieszą się z cudzego nieszczęścia czują się bezkarni, a wręcz mega dowartościowani. Należy zwrócić uwagę na to, iż przewartościowanie cech schadenfreude prowadzi do dysfunkcji – osoby z tego typu sposobem na życie będą uważane jako szkodliwe, a wręcz niebezpieczne. Warto zwrócić uwagę na to, co w sobie pielęgnujemy… Pamiętaj – istnieją takie bezwarunkowe uczucia, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Gdy mimowolnie uczucie się pojawi warto go przemyśleć i odłożyć do miejsca z którego wyszło. Pielęgnując i karmiąc się nim wpadamy we własne sidła nieszczęścia. Zapamiętaj – radość ma wiele twarzy, ale tylko od Ciebie zależy, która zostanie przez Ciebie objęta opieką i zaangażowaniem… Czy to uczucie jest Ci znane? W jaki sposób nad nim panujesz? Autorka: Agnieszka » O MNIE ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ „DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤ (więcej…) CZYTAJ ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady? Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające. Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem. (więcej…) CZYTAJ Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości? „Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie. W e-booku: (więcej…) CZYTAJ TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy? Toksyczna więź… Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira. Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…) CZYTAJ TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie? Emocjonalnie wykorzystani… Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego… Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…) CZYTAJ CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania… Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory. Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny. …ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI… Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…) CZYTAJ DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA… Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów… Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…) CZYTAJ ZBURZĘ TEN MUR CZAS NA ZMIANY… Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to… Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia. Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…) CZYTAJ WŁADCA SŁOWA Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami? Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim… Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…) CZYTAJ POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół? Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu… Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…) CZYTAJ Ludzi online: 3130, w tym 81 zalogowanych użytkowników i 3049 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności. #61 Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 31 styczeń 2005 - 16:51 Kto nie idzie do przodu, ten się cofa. 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #62 Minutka Napisano 31 styczeń 2005 - 21:06 Nie mozesz zatrzymac zadnego dnia, ale mozesz go nie stracic. 0 Do góry #63 Minutka Napisano 02 luty 2005 - 18:17 Pamiętaj: Nie zbudujesz szczęścia na cudzym nieszczęściu. Przesłanie to detykuje mojej byłej koleżance, która uprzyksza mi moje życie. (flipa) 0 Do góry #64 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 03 luty 2005 - 16:50 "Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"Władysław Grzeszczyk 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #65 malinka malinka Widz Użytkownik 1 postów Napisano 05 luty 2005 - 14:13 Życie to raj, do którego klucze są w naszych rękach. Fiodor Dostojewski 0 Do góry #66 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 12 luty 2005 - 11:59 Aliena nobis, nostra plus aliis placent - cudze bardziej podoba się nam, nasze innym. 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #67 Minutka Napisano 13 luty 2005 - 13:57 Bardziej mowa dokuczy, niżeli uczynek. 0 Do góry #68 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 13 luty 2005 - 15:00 Zły los dni wydłuża, a pomyślny je skraca. (łacińskie) 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #69 Minutka Napisano 13 luty 2005 - 18:26 Bieda i nadzieja to matka i córka. Jak długo pamięta się o tej drugiej, zapomina się o pierwszej. 0 Do góry #70 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 14 luty 2005 - 19:37 Kto się wszędzie czuje jak w domu, nigdzie nie jest u siebie. 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #71 Minutka Napisano 15 luty 2005 - 18:39 Choć rada dobra, zważaj, kto ją daje. 0 Do góry #72 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 29 marzec 2005 - 18:55 Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego. (chińskie) 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #73 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 04 maj 2005 - 23:10 Być wolnym, to móc nie kłamać. Albert Camus 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #74 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 16 maj 2005 - 23:01 "Kłamstwem można niekiedy zajść daleko, ale nie można wrócić." Tadeusz Kotarbiński 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #75 Gość_konto_skasowane_* Gość_konto_skasowane_* Gość Napisano 18 grudzień 2005 - 01:42 Kłamie aż mu dym uszami idzie.. 0 Do góry #76 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 19 grudzień 2005 - 02:40 Królestwo kłamstwa nie jest tam, gdzie się kłamie, lecz tam gdzie się kłamstwo akceptuje. Karel Čapek (1890-1938) 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #77 jarmick Napisano 19 grudzień 2005 - 08:45 "Kłamstwo powtarzane po tysiąckroć staje się prawdą" - Goebbels 0 Do góry #78 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 19 grudzień 2005 - 11:29 Najniebezpieczniejsze kłamstwa - to prawdy nieco zniekształcone. Georg Lichtenberg 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #79 Gość_Karina_* Gość_Karina_* Gość Napisano 19 grudzień 2005 - 13:09 Kłamstwo bywa logiczniejsze niż prawda S. Kisielewski 0 Do góry #80 Gość_konto_skasowane_* Gość_konto_skasowane_* Gość Napisano 23 styczeń 2006 - 16:10 "Patrz więc, żeby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością." - Łk 11,35 0 Do góry

nie zbudujesz szczęścia na cudzym nieszczęściu